W sytuacji spowodowanej koronawirusem pojawiło się wiele czynników zewnętrznych, które znajdują się poza naszą strefą wpływu, możemy mieć poczucie, że znane nam, przetestowane i działające wcześniej strategie radzenia sobie nie działają. Mamy poczucie, że ciągle brakuje nam cierpliwości, wyrzucamy sobie, że zbyt często krzyczymy na dzieci i najchętniej wysłalibyśmy je w kosmos a na dodatek relacje z partnerem są napięte do granic możliwości.
Właściciele Baby Club Cafe zachęcają Was do obejrzenia na spokojnie, z perspektywy badacza – obserwatora, codzienności, w jakiej w ostatnim czasie przyszło nam funkcjonować (ćwiczenie najlepiej jest wykonać w czasie, kiedy już mamy chwilę spokoju (sic!), dzieci śpią a my jeszcze nie padliśmy, być może z pierwszą dziś gorącą herbatą, lampką wina, albo szklanką wody z cytryną.
Zaczynamy opis naszego aktualnego świata:
- niepewność, utrata poczucia stabilizacji płynące ze świata zewnętrznego
- zupełna zmiana codziennej rutyny domowników
- najczęściej cała rodzina w domu 24h/dobę
- niejednokrotnie przynajmniej jedno z rodziców, a często także oboje, pracujący zdalnie
- dzieci nie chodzące do żłobków, szkół i przedszkoli, pozbawione kontaktu z rówieśnikami i odcięte od znanych im aktywności i sposobów spędzania czasu (basen, kino, wyjście na plac zabaw, na lody itp.)
- konieczność nieustannego bycia równocześnie w 2 światach – pracy i domu (obowiązki zawodowe, telekonferencje, maile vs przygotowywanie posiłków, karmienie, pranie, ogarnianie, zmywanie i w zależności od wieku dzieci więcej lub mniej czasu na zabawę, realizację zadań z przedszkola i szkoły)
-…..
Pewnie w zależności od indywidualnej sytuacji niektóre punkty mogą wyglądać u Was trochę inaczej, prawdopodobnie każdy może dopisać kolejne punkty swoje…
A teraz spójrzcie na powyższą listę.
Przyglądając się jej zobaczycie, ile każdego dnia pojawia się całkowicie nowych stresorów. Do tego pamiętajmy, że życie w sytuacji ciągłej, płynącej z zewnątrz niepewności i braku poczucia stabilizacji jest jak drzazga w stopie – trochę już po tych 2 miesiącach się do tego przyzwyczailiśmy, wiemy jak stąpać, żeby za bardzo nie bolało ale to nie znaczy, że stres zniknął. Jesteśmy pod jego wpływem bardziej lub mniej świadomie cały czas a to bardzo eksploatujące dla naszego układu nerwowego, który stara się go zneutralizować. A to z kolei powoduje wyższy wyjściowy poziom pobudzenia, co w dużym uproszczeniu może powodować, że łatwiej się irytujemy, mamy mniej cierpliwości, podnosimy głos albo płaczemy.
Nasz organizm, a w szczególności w tym kontekście układ nerwowy, jest trochę jak telefon komórkowy – im bardziej intensywnie go używamy, tym częściej musimy go ładować.
Może być tak, że mamy poczucie, że w tej rzeczywistości nasze możliwości ładowania swoich własnych baterii są mocno ograniczone. Starajmy się więc szukać małych, drobnych rzeczy, które chociaż doraźnie, na chwilę pomogą nam odzyskać równowagę, zadbajmy o siebie i swoje zasoby. To może być spacer z psem, ta jedna wypita w ciągu dnia gorąca herbata, rozmowa przez telefon z kimś ważnym, może poranny prysznic albo odcinek ulubionego serialu.
Ważne jest, żeby nawet te krótkie chwile dla siebie „celebrować” świadomie. Mieć poczucie, że to jest ten moment, w tej rzeczywistości, w której teraz jestem, kiedy robię coś, co sprawia mi przyjemność.
Rodziców, z którymi pracujemy na konsultacjach albo na szkoleniach zachęcamy też, szczególnie w trudnych momentach, do wprowadzenia „ codziennej praktyki wdzięczności” – żeby po każdym dniu, przed pójściem spać, przypomnieć sobie przynajmniej jedną chwilę, sytuację, zdarzenie z tego dnia, które było miłe, wywołało uśmiech na mojej twarzy, za które jestem wdzięczny/a. To zdarzenie trzeba zapisać – i tu są dwie wersje – albo w notatniku wdzięczności (czyli zwykły zeszyt, przeznaczony do tego celu), albo każdego dnia na oddzielnych karteczkach i wrzucać wszystkie do jednego słoika. Przeglądanie tego, co zapisaliśmy po tygodniu, dwóch, czy po miesiącu (albo w chwilach kiedy jest nam trudniej) dodaje skrzydeł, pokazuje czarno na białym, ile wartościowych, pięknych momentów jest w naszym życiu a to z kolei też jest sposób na ładowanie akumulatorów.
I na koniec tylko dodamy jeszcze jedno – pamiętajcie, że dzieciom też w tej sytuacji jest trudno, zwykle jeszcze mniej niż my rozumieją z tego co się dzieje i mają mniej możliwości radzenia sobie z trudnymi emocjami. Bądźcie więc dobrzy i wyrozumiali dla siebie i dla dzieci.
No a gdyby ktoś miał ochotę na ładowanie akumulatorów podczas konsultacji skype/zoom/telefon - organizatorzy serdecznie zapraszają.
Obowiązuje promocyjną cenę konsultacji i pakietów do odwołania:
1 godzina - 70zł za godzinę
300zł - pakiet 5 godzinnych sesji
#RodzicielskieSOS #WsparcieDlaRodziców #DbajmyOsiebie #RodzicTeżCzłowiek #LekturaObowiązkowa #5MinutDlaSiebie
https://www.facebook.com/BabyClubCafe/
Portal Rodzinny BabyGo.pl serdecznie zaprasza :)
Zapisz się do newslettera
Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.
Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.
Mapa:
Wydarzenia i firmy:
Kontakt:
Wakacje z dziećmi Wakacje z dzieckiem Hotele dla rodzin Hotele dla rodzin z dziećmi Wakacje nad morzem z dziećmi Wakacje nad morzem z dzieckiem Wakacje z dziećmi w Polsce Wakacje z dzieckiem w Polsce Fajne hotele w Polsce Super hotele w Polsce Dla rodzin z dziećmi Fajne hotele w Polsce dla rodzin z dziećmi Hotele dla rodzin z dziećmi nad morzem Hotele dla rodzin z dziećmi w górach Rodzinne wakacje Wakacje Rodzinne Rodzinny wypoczynek Rodzinny urlop Urlop z dzieckiem Najlepsze hotele Rodzinne hotele Hotele dla dzieci Wakacje z dzieckiem nad morzem Wypoczynek z dzieckiem nad morzem Rodzinne hotele dla dzieci Rodzinny wypoczynek nad morzem Urlop z dzieckiem nad morzem Urlop nad morzem Rodzinne wakacje Wakacje Rodzinne
Rodzicu!
xDodaj miejsce przyjazne Dzieciom do BabyGo
Rodzicu!
xPodaj nam swój e-mail, a otrzymasz PDF "Miejsca Przyjazne Dziecom":