Wybierz miasto:

Miasto:

Fakty i mity na temat laktacji cz. 1

2017-09-27

Karmienie piersią i laktacja to ostatnio gorący temat. Wiele mówi się o korzyściach karmienia piersią, aby zachęcić do niego mamy. Jednocześnie w natłoku informacji na temat laktacji napotykamy na przeróżne mity, dziwne rady i zastrzeżenia. W tym artykule postaramy się poruszyć najważniejsze kwestie i dylematy związane z karmieniem i laktacją oraz rozprawić się z najpopularniejszymi mitami na temat laktacji. W związku z tym, że jest ich sporo, artykuł będzie składał się z 2 części. No to zaczynamy:

Czy każda kobieta może karmić piersią?

Każda zdrowa kobieta może karmić swoje dziecko, pod warunkiem oczywiście, że dziecko również jest zdrowe i może być przy mamie. Zastrzeżeń do karmienia piersią wbrew pozorom wcale nie ma dużo. Są to ciężkie choroby jak HIV, czy czynna gruźlica, przyjmowanie cytotoksycznej chemioterapii i oczywiście toksykomania (narkomania i alkoholizm). Ze strony dziecka przeciwwskazaniem jest nietolerancja laktozy, czy ciężka choroba dziecka, uniemożliwiająca kontakt mamy z dzieckiem. Ważne żeby pamiętać o tym, że jeśli pokarm nie pojawia się tuż po urodzeniu, nie oznacza to, że musimy zrezygnować z karmienia piersią. Laktacja zazwyczaj zaczyna się już w trakcie ciąży, ale zdarza się też, że pojawia się dopiero po porodzie. Pierwszy pokarm może pojawić się nawet w trzeciej dobie po narodzinach dziecka i jest to zupełnie normalne.

Laktacja jest łatwa?

Zdecydowanie lepiej jest powiedzieć, że laktacja może być łatwa, ale początki bywają bardzo różne. Więc jak może być? Tych kilka wypowiedzi karmiących mam (blogerek i nie tylko) pokazuje jak zróżnicowanym doświadczeniem jest karmienie dla różnych kobiet: Muszę Wam szczerze powiedzieć, że początki karmienia piersią były naprawdę koszmarne. W ogóle się nie mówi o tym jak strasznie bolą piersi na początku, jak trudne jest karmienie, jak trzeba walczyć o to, żeby laktacja nie zakończyła się od razu fiaskiem. Straszono mnie tym bardzo. Jak się okazuje, niesłusznie. W moich oczekiwaniach karmienie dziecka polegało na daniu mu cyca, w którym jest mleko. I tak dokładnie było. Na początku może być bardzo różnie. Zdarza się, że od początku jest łatwo, dziecko dobrze ssie, a mama ma odpowiednią ilość pokarmu. Niemniej jednak większość z nas na którymś etapie karmienia doświadcza różnego rodzaju trudności: braku lub nadmiarem pokarmu, trudności z przystawieniem dziecka do piersi, bólem, ranami, obrzękami, zastojami. Jest to zupełnie naturalne i przy odpowiedniej wiedzy i wsparciu można sobie z tymi trudnościami sprawnie poradzić, tak, aby karmienie było dla nas przyjemne. Choć karmienie piersią jest w dużej mierze czynnością, którą wykonujemy intuicyjnie w prawidłowy sposób, to zanim laktacja się unormuje, a my zsynchronizujmy się z dzieckiem, może upłynąć trochę czasu. Dlatego aby zapewnić sobie dobry start i sukces w karmieniu piersią warto zapoznać się z podstawowymi zasadami karmienia, a w razie potrzeby zasięgnąć porady doradcy laktacyjnego. Równie ważne jak cierpliwość i danie sobie czasu na naukę karmienia jest to, żeby nie dać się zwariować i nie robić niczego na siłę. Owszem - karmienie piersią jest korzystne dla dziecka, lecz jeżeli sprawia mamie taki ból i dyskomfort, że każde karmienie związane jest z lękiem i cierpieniem, to z pewnością nie będzie ono korzystne ani dla malucha ani dla mamy. Pamiętajmy, że każda z nas jest inna i nie na wszystko mamy wpływ. Laktacja powinna być dobra i przyjemna zarówno dla dzieci jak i dla nas, jeśli z jakichś powodów jest inaczej - karmienie mieszanką będzie równie dobre jak karmienie piersią.

latacja-problmy.jpg

Wielkość piersi ma znaczenie?

Rozmiar piersi nie ma żadnego związku z karmieniem. Ten ciekawy mit, wynika prawdopodobnie z tego, że nie wszyscy przykładali się w szkole do biologii. Rozmiar piersi zależy od ilości tkanki tłuszczowej, a to nie ona odpowiada za produkcję mleka. Mleko produkowane jest w kanalikach mlekowych gruczołu piersiowego, których działanie nie zależy od ilości tkanki tłuszczowej.

W trakcie laktacji musimy być na specjalnej diecie?

Nie musimy, a nawet nie powinnyśmy narzucać sobie specjalnej diety w czasie karmienia (chyba, że dietę zaleca lekarz) - zdrowy rozsądek wystarczy. Nasz jadłospis powinien być różnorodny i lekkostrawny, tak aby zaspokajał nasze potrzeby oraz potrzeby dziecka. Nie ma sensu odmawiać sobie na siłę zjedzenie jakiejś potrawy, czy słodkości, a wręcz może być dla nas niekorzystne, bo jest źródłem stresu. Tym niemniej jest kilka produktów, na które należy zwrócić uwagę: owoce cytrusowe, poziomki, truskawki, kakao, czekolada, orzechy, pomidory, ryby, jaja oraz mleko krowie (tak! Mleko krowie!) - te produkty mogą wywoływać uczulenia. Karmiące mamy powinny także unikać produktów zawierających duże ilości konserwantów i sztucznych barwników, bo mogą one przenikać do pokarmu. Co jest zabronione? Nie ma tutaj cudu - to co jest dobre dla nas, jest dobre dla dziecka, a co jest niedobre dla naszego organizmu, dla dziecka też takie będzie - czyli stanowcze nie dla alkoholu i tytoniu! A kawa? Przy karmieniu powinno się ograniczać picie mocnej kawy i herbaty, ze względu na odwadniające działanie kofeiny. Kawy nie zaleca się pić mamom które karmią dzieci młodsze niż 4 - 6 tygodni. Później, bezpieczne jest wypijanie 2 filiżanek niezbyt mocnej kawy. Przekroczenie tej dawki może powodować u dziecka rozdrażnienie, niepokój i nadmierne pobudzenie, a także utratę apetytu. Na jakie popularnie mity związane z odżywianiem się w czasie karmienia piersią możemy się natknąć?

  • Picie mleka krowiego jest niezbędne do wytworzenia pełnowartościowego mleka - FAŁSZ ! Mleko krowie nie jest nam potrzebne do karmienia, a nawet może powodować uczulenia, więc jest jednym z produktów na który musimy uważać. Coraz głośniej mówi się także o negatywnych skutkach podawania dzieciom mleka krowiego, które w formie w jakiej aktualnie je kupujemy zawiera wiele szkodliwych substancji i może prowadzić do osłabienia odporności i częstszych infekcji. Warto zastąpić je mlekiem roślinnym domowej roboty.
  • Jedzenie przez mamę produktów wzdymających i zawierających dużą ilość błonnika ( jak fasola, soczewica, brukselka itd.) powoduje kolki u dziecka - FAŁSZ! Owszem produkty te mogą powodować gazy, ale tylko u mamy! (Znowu wracamy do lekcji biologii).

Zapisz się do newslettera

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.

Rodzicu!

x

Podaj nam swój e-mail, a otrzymasz PDF "Miejsca Przyjazne Dziecom":


BabyGo.pl