Wybierz miasto:

Miasto:

Planeta Singli 2 – recenzja filmu

2018-11-13

 

Trudno jest nakręcić kontynuację komedii, która skradła serca widzów i jednocześnie spodobała się krytykom. Czy filmowi Planeta Singli 2 to się udało?

 

Planeta Singli 2 to prawdziwy powrót hitu. Pierwsza część była rewelacyjna i była jednym z największych kinowych hitów 2016, ale druga to majstersztyk komedii romantycznej. To film na naprawdę wysokim poziomie. Gra aktorska, dialogi, scenariusz to wszystko było idealne skrojone na miarę świątecznego prezentu. Przez cały film można było śmiać się do rozpuku, zapomnieć o troskach i bawić na całego.

Planeta Singli 2 opowiada o tym, iż nieuchwytne jest to, że dwoje ludzi do siebie pasuje i nawet najlepszy algorytm dopasowania może się mylić.  Wszystko w życiu bohaterów staje na głowie i zmienia się. Niektórzy się rozstają, inni dopiero rozpoczynają uczucie, a kolejni oczekują na dziecko. W każdej historii pokazana jest przewrotność życia, nieoczekiwany zwrot akcji, a wszystko posypane dobrą zabawą i humorem. Film porusza problemy związków znane wielu osobom. Żarty nie są wymuszone czy obrzydliwe. To raczej ten typ inteligentnego humoru. Bliżej mu do angielskiego poczucia humoru niż amerykańskiego. 

 


Agnieszka Więdłocha do roli wrażliwej, nieco zagubionej, acz niezwykle zadziornej i ambitnej Ani jest wręcz stworzona. Olśniewa naturalnym wdziękiem i ujmuje szczerością. Stuhrowi tradycyjnie nie brakuje charyzmy, którą nokautuje konkurencję, kąsa też dowcipną ripostą. Zwłaszcza w słownych utarczkach z pewnym sympatycznym i zakompleksionym chłopakiem. Czego brakuje zazwyczaj polskim komediom romantycznym? Ot choćby takiej właśnie pary, z którą aż chciałoby się pójść na podwójną randkę.


Duetowi Więdłocha-Stuhr kroku dotrzymują pozostali członkowie obsady. Weronika Książkiewicz i Tomasz Karolak bawią co najmniej tak dobrze jak w poprzedniej części. Związek Oli i Bogdana też przechodzi dziwaczne perturbacje z powodu pewnego muskularnego jogina, co skutkować będzie kilkoma naprawdę zabawnymi sytuacjami.W zaskakującej kreacji znerwicowanej estradowej diwy bryluje świetna Iza Miko, soczysty epizod zalicza "bananowy" Witold Paszt, a twórcy filmu zgrabnie bawią się odniesieniami do "Casablanki", Audrey Hepburn czy... Rocky'ego Balboy.

 

Mitja Okorn, który już wcześniej popisał się "Listami do M.", jeszcze raz udowodnił, że nad Wisłą można wyprodukować i sprzedać widzom film łatwy, lekki i przyjemny, a zarazem odsączony z wulgarnego humoru, tandetnej fabuły i płaskich jak stołowy blat postaci.

 

Zapraszamy do kin:)

 

CINEMA CITY

https://www.cinema-city.pl/  

 

 

Zapisz się do newslettera

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.

Zapisz się do naszego newslettera, a otrzymasz PDF „Miejsca przyjazne dzieciom i rodzicom”.

Rodzicu!

x

Podaj nam swój e-mail, a otrzymasz PDF "Miejsca Przyjazne Dziecom":


BabyGo.pl