Ocena mierna.
Niestety pierwszy rok zapowiadał się bardzo dobrze: wesołe, miłe panie. Nie narzekaliśmy. Jednak z biegiem lat coś poszło nie tak. Myślę, że niesprawiedliwe traktowanie dzieci w grupie, wychwalanie jednego bo umie już czytać i pisać to również efekt nieumiejętnego podejścia pani dyrektor, oraz starszej kadry nauczającej. Niestety pani, która uczyła córkę przechodzi(ła..?) menopauzę i strasznie krzyczała na dzieci, miała zmienne nastroje. Zupełnie nie umiała poradzić sobie z grupą, a przecież wiemy, że na dzieci krzyczeć nie powinno się. Sama też mawiała, że nie jest w stanie wysłuchać tłumaczeń dziecka, ponieważ "gdybym miala wszystkich słuchać, no nie wykonalne"...to jest pedagog ?
Na podwórku dzieci zostawiane były samopas, mnóstwo popsutych zabawek, panie w tym czasie siadały na ławce, zupełnie nie pilnująć maluchów. Dwa razy słyszałam, że doszło do przewrócenia się dziecka na starej, drewnianej ławeczce do ćwiczeń ( nie wiem, co to tam robiło) i dziecko złamało rękę.
Niesprawiedliwości, które spotkały moje dziecko, ale również i inne dzieci w tym przedszkolu było mnóstwo.
Rada: mniej krzyku, opanowanie!!!! może kursy doszkalające dla kadry ( w tym wymiana tych zmęczonych już nauką nauczycieli) i
Przedszkole odradzam
Aneta